„2001: Odyseja Kosmiczna” autorstwa Arthura C. Clarke, to pozycja napisana „long, long time ago” – że tak żartem napiszę. Co do samej książki! – jest to niewątpliwie klasyk literatury s-f. Foliał został napisany we współpracy z amerykańskim reżyserem Stanleyem Kubrickiem, jako scenariusz do filmu o tym samym tytule w roku… 1968. Mimo mojego wielkiego podziwu dla wiedzy autora i jego umiejętności przewidywania przyszłości, trzeba napisać, że w pewnych, zwłaszcza technicznych aspektach, pozycja trąci co nieco myszką. Ale oprócz technicznych prognoz, w którym kierunku pójdzie technika, książka zawiera inny ważny przekaz. Autor zadaje nam pytanie – quo vadis ludzkości? – które niebo czy piekło wybierzesz? Ale odpowiedź na nie musimy znaleźć w swoim wnętrzu, autor jej nam nie daje.
Akcja powieści dzieje się na przestrzeni 3 milionów lat, aż do czasów współczesnych.
Jeszcze muszę wspomnieć o wspaniałym narratorze. Krystyna Czubówna – chapeu bas – wielki atut tej realizacji.
Podsumowując: pozycja nie należy do obowiązkowych, ale jeżeli masz chwilę wolnego czasu, to warto go przeznaczyć na zapoznanie się z nią.
W zasadzie rzadko korzystam z audiobooków, preferuję słowo pisane, a już wręcz kocham szelest przesuwanych kartek papieru. Ale muszę obiektywnie stwierdzić, że w podróży jest to znakomite rozwiązanie.
Audiobooka dostałem w promocji na stacji Orlen po tankowaniu i wspaniale się sprawdził podczas podróży.