…
Dzisiaj będzie krótko. Przechodziłem niedawno koło antykwariatu i zobaczyłem ją… – biedna, osamotniona, czekała, a wręcz wołała – weź mnie, kup mnie…. książka.
Miękkie serce mam i ją kupiłem… za całe 2 złote – w „Polu”…
A teraz poważnie. W „Polu” Stanisława Rembeka – to jest pozycja, która powinna być obowiązkową w kanonie lektur szkolnych. Pokazuje ona jak wygląda patriotyzm, ale również jak wygląda groza wojny. Przyznam, że tak sugestywnego opisu pola walki nie czytałem, chyba, od lektury „Wojny i Pokoju” Tołstoja. Takie emocje czułem ostatni raz, jak czytałem słowa wykrzykiwane przez księcia- generała rosyjskiego… sorry, nie pamiętam nazwiska. Krzyczał na polu bitwy do nacierających straczeńco żołnierzy napoleońskich: brawo Francuzi, maszerujcie… Dobra, moim zadaniem nie jest zrobienie streszczenia, ale zachęcenie Was do czytania. A książka „W polu” warta jest by ją przeczytać, naprawdę polecam…
PS zawsze możecie shejtować mnie w komentarzu 😀