Dzisiaj chcę Was zachęcić do wspaniałej wycieczki w urokliwe miejsce, do Sandomierza. Zwany jest czasami ponoć małym Rzymem. No i tego nigdy nie słyszałem, ale w przewodniku jest tak napisane, to niech im będzie 🙂 Może dlatego, ponieważ Sandomierz leży na siedmiu wzgórzach, skąd majestatycznie spogląda na Wisłę. Romantycznie się nasza opowieść zaczyna, nieprawdaż? 🙂 Abstrahując od wiedzy przewodnikowej, Sandomierz jest po prostu piękny. Poza tym Sandomierz jest bardzo zorientowany na turystów i potrafi zapewnić atrakcję całej rodzinie – od tych najmniejszych po stuletnie babcie kochające się w Ojcu Mateuszu 🙂
I tak w pewne sobotnie upalne południe wyciągnąłem mój motocykl i podążyłem w stronę Sandimira, bo taka nazwa stoi w historycznych kronikach Galla Anonima.
Najpierw odwiedziłem starego przyjaciela, piszę tu o największym w Polsce dębie, o wdzięcznej nazwie „Bartek”. Dąb znajduje się we wsi Zagnańsk nieopodal trasy Piotrków – Kielce. Po naocznym stwierdzeniu, że drzewo ma się całkiem dobrze, ruszyłem w dalszą drogę w stronę Kielc.
W Kielcach odbiłem do miejscowości Chęciny, gdzie również znajduje się ciekawe historycznie miejsce, a mianowicie pochodzący z przełomu XIII i XIV wieku zamek.
Dojechałem moją księżniczką prawie do podnóża zamku, zrobiłem kilka zdjęć i pojechałem dalej. Przejechałem szybko przez Kielce, zrobiłem krótki postój u stóp najwyższego szczytu Gór Świętokrzyskich – liczącej 612 m.p.m. Łysicy i ruszyłem w stronę Sandomierza.
Szybko zleciało mi kilka godzin i około 6 po południu dojechałem na miejsce mojego noclegu, to jest do urokliwego i godnego polecenia dworku o wdzięcznej nazwie Dwór na Wichrowym Wzgórzu – bardzo polecam – www.dwor-wichrowewzgorze.pl.
W tym urokliwym miejscu spędziłem wieczór i noc. Rankiem po spożyciu niezwykle pysznego śniadania pojechałem w dalszą drogę. Najpierw udałem się do Pałacu Tarnowskich w Tarnobrzegu. W tym pochodzącym z XV wieku, a następnie przebudowanym przez rodzinę Tarnowskich obiekcie, mieści się obecnie Muzeum Historyczne Miasta Tarnobrzega. Bilet do muzeum kosztuje 14 złotych. Na ten temat również nie będę się rozpisywał, gdyż informacje możesz sobie Drogi Czytelniku łatwo wyszperać w internecie. Napiszę tylko, że taki hrabia to miał klawe życie 😉 Do zamku przylega piękny park, a wygląda to tak jak na załączonych zdjęciach.
Po tych atrakcjach pojechaliśmy (ja i srebrna księżniczka) do Sandomierza. Jak to fajnie jest przemieszczać się motocyklem. Mimo że Sandomierz zapchany był samochodami, dla „motura” zawsze znajdzie się miejsce. Yamaha została zaparkowana na terenie kościoła 😀
Starówka Sandomierza nie jest duża. Warto jednak na jej zwiedzanie poświęcić kilka godzin. Punktem obowiązkowym jest odwiedzenie przepięknej Bazyliki Katedralnej.
Ja, muszę Wam się przyznać, ogólnie mam lekkiego hopla na punkcie kościołów. I nie jest to kwestia wiary lub niewiary. Kościoły zazwyczaj są kwintesencją zbiorów historycznych. A jest tak we wszystkich krajach katolickich. Przepiękne zwłaszcza są kościoły we Włoszech i Hiszpanii. Ale i w Polsce mamy śliczne świątynie.
Katedra w Sandomierzu swoją historię wywodzi z czasów Kazimierza Sprawiedliwego, a dzisiejszy budynek został ufundowany przez Kazimierza Wielkiego. By tak dosłownie napisać, jest to ponad 800 lat historii. Halo halo – 800 lat!!! Tu również nie będę wchodził w szczegóły, napiszę tylko, że kościół jest przepiękny.
A obok katedry jest dzwonnica, w której podziemiach znajdowało się więzienie dla upadłych kleryków… 🙂
Wracając na rynek, powinniśmy spróbować słynne sandomierskie lody, a ci naprawdę umieją lody kręcić 🙂
Następnym miejscem, które odwiedziłem, była znajdująca się na rynku Kamienica Oleśnickich. Jako ciekawostkę napiszę, że to właśnie w jej murach w 1570 roku przedstawiciele polskich luteran, kalwinów i braci czeskich zawarli „ugodę” i opracowali obowiązujący katechizm. Obecnie w kamienicy znajduje się Poczta Polska i Chorągiew Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej.
Na kilku piętrach możemy zobaczyć dawne uzbrojenie, bardzo dla panów i nie tylko interesującą ekspozycję dawnej bielizny damskiej, a na koniec obejrzeć na żywo piękny pokaz tańców staropolskich.
Zwiedzanie kamienicy trwa około 1 godziny. Bilet wstępu kosztuje tylko 7 złotych…
W Sandomierzu obowiązkowo należy przejść się podziemną trasą wycieczkową. Biegnie ona pod rynkiem poprzez średniowieczne piwnice, a w najniższym punkcie znajduje się aż 10 metrów pod ziemią. Obecnie jest to tylko drobny fragment dawnych lochów. Ponoć w średniowieczu było to podziemne kilkupiętrowe miasto, w którym kupcy trzymali towary z całego ówcześnie znanego świata. Bilet wstępu kosztuje 10 zł.
Wycieczka przez podziemia trwa około 1 godziny.
Po wyjściu na powierzchnię, skierowałem się w stronę Bramy Opatowskiej, przez którą wyszedłem ze starówki. To był świetnie spędzony weekend…
Na tym zakończyłem moją wycieczkę. Czy zobaczyłem wszystko? Nie, nie. Oprócz wspaniałych zabytków i… wycieczek szlakiem Ojca Mateusza :), Sandomierz oferuje jeszcze dużo atrakcji, choćby zwiedzanie okolicznych winnic, a w tym degustację znanych już koneserom win… Ale to następnym razem… 🙂
Czy podobał Wam się ten wpis? Jeżeli tak, to zostawcie jakiś komentarz. Będę wtedy wiedział, że nie piszę tylko i wyłącznie dla siebie 🙂
——–
.Barwne opowieści ,szczodrze ubrane w fotografie (które dodają nie lada smaku całości) kuszą,zachęcają do wyprawy w myśl porzekadła”cudze chwalicie swego nie znacie…” Tak więc P. Mirku proszę dalej eksploatować srebrną księżniczkę. i zachęcać nas. do poznawania tego co stanowi nasze bogactwo tradycji i kultury. Co może dać nam dużo radości z poznawania i zaznajomirnia się z oczywistym,które nieraz tak oczywistym dla nas i naszych pociech nie jest. Szerokiego asfaltu i ferii najpiękniejszych doznań wzrokowych. Pozdrawiam.
A dziękuję p. Beato. Bardzo fajny komentarz 🙂
Ładnie opisane 😉 zachęcający tekst i zdjęcia przyjemne
No i te lody Gosia – mniam 🙂
Warto pojechać i zobaczyć. Tyczy się to zresztą bardzo wielu miejsc w Polsce. Kiedyś pojechałem do Poznania. Aż byłem zdziwiony, ile tam jest pięknych miejsc do obejrzenia. A wydawałoby się się – co tam jakaś stolica Pyrlandii 🙂 Bo w mentalności wielu z nas utarło się jakieś dziwne skojarzenie, że Polska to tylko Kraków i Gdańsk 🙂 A tak nie jest.
Byłem W Sandomierzu wiele razy zawodowo ale nigdy nie miałem czasu na zwiedzanie , wielki błąd który muszę naprawić
Koniecznie. A wystarczy już jeden dzień.
Sandomierz jest taki fajny?
Nawet bardzo 🙂
Comments are closed.