Już przy okazji mojego spływu do Warszawy pisałem, że Pilica jest jedną z najpiękniejszych w Polsce rzek. Jednocześnie jest jedną z najbardziej przyjaznych dla kajakarzy – i tych zaawansowanych, i tych początkujących. Dzisiaj chcę Wam – moi drodzy Czytelnicy pokazać chyba najciekawszy, a na pewno najłatwiejszy do przepłynięcia odcinek rzeki, tj. od Przedborza do Sulejowa.
Zapraszam do galerii fotograficznej dwudniowego spływu, który odbyłem w dniach 25 – 26.07.2015 roku. A na koniec – jeżeli wytrzymacie:), obejrzyjcie krótki 4 minutowy film, pokazujący dlaczego ten kto raz popływa kajakiem po Pilicy, ten zawsze będzie na tę rzekę wracał 🙂 A jeżeli tylko będziecie mieli dzień lub dwa dni wolnego, koniecznie zróbcie krótki wypad kajakowy – naprawdę warto.
Rozpocząłem spływ w Przedborzu przed mostem, a po kilku zaledwie metrach zawiesiłem się na małej, usypanej z kamieni tamie 🙂
Zaraz za mostem jest bardzo sympatyczne, dedykowane dla kajakarzy miejsce, gdzie bezpiecznie można zwodować kajaki. Jest tylko jedno „ale” – nie ma żadnej przeszkody z kamieni, którą trzeba sforsować 🙂 A to naprawdę przyjemna zabawa 🙂
Ledwo wsiadłem do kajaka, zaczęło lać jak z cebra. Na szczęście zabrałem motocyklowy kombinezon przeciwdeszczowy. Lało i grzmiało – natura potrafi wyreżyserować nieprawdopodobne widowisko. Będziecie to mogli zobaczyć na załączonym na koniec reportażu filmie.
Po chwili przejaśniło się i zrobiło się bardzo sympatycznie.
Takie „domki dla turystów” minąłem po drodze dwa.
Ten odcinek rzeki słynie z przełomów.
Ponieważ była już godzina siódma, postanowiłem zatrzymać się na nocleg. Rozbiłem spokojnie namiot, a tu jak mnie coś nie ugryzie w nogę. Okazało się, że metr od mojego namiotu znajduje się podziemne mrowisko wielkich czerwonych mrówek. Nie próbowałem wchodzić z nimi w żadne układy i szybko zrejterowałem zostawiając im wolne pole 🙂
Rankiem powitała mnie przepiękna pogoda. Nie spiesząc się zagotowałem wodę, po czym zjadłem zupkę i porcję śledzia w sosie pomidorowym. Do przebycia miałem około 35 kilometrów, czyli nie za dużo, ale i nie za mało jak na jeden dzień. Zwinąłem namiot, spakowałem wszystkie śmieci i pokajakowałem w siną dal 🙂
Za drewnianym mostem posiliłem się tabliczką czekolady. Jeszcze kilka godzin płynąłem, zanim zamajaczyła przede mną wieża kościoła parafialnego w Sulejowie. W samym Sulejowie koryto rzeki jest ukryte w porastających brzeg niczym jakaś dżungla chaszczach. Po chwili mijam most, a po następnych kilku chwilach wspaniałe budynki Opactwa_Cystersów na Podklasztorzu. Obiekt ten wart jest odwiedzenia choćby tylko po to, by zobaczyć ten wspaniały zabytek najwyższej światowej klasy.
A jeżeli jeszcze Was nie zanudziłem, zapraszam do krótkiego reportażu filmowego ze spływu. Filmik został nakręcony w większej części zwykłym aparatem, ale tu przecież chodzi o pokazanie, jaką piękną rzeką jest Pilica.
——————————
[…] o rzece Pilicy napisałem w moich reportażach ze spływu kajakowego Przedbórz – Sulejów tutaj oraz w opisie kajakowej wyprawy z Piotrkowa do Warszawy część pierwsza i część […]
Oj piękna jest Pilica. Skąd wypożyczaliście kajaki? Jeżeli ktoś jest zainteresowany gorąco polecam wypożyczalnię Nadpilice.pl
Piękna jest. To był mój któryś z kolei spływ Pilicą i cały czas jestem zafascynowany tą rzeką. Powyżej jest artykuł – z Piotrkowa do Warszawy – polecam przeczytać. Co do kajaka mam swój, kilka lat temu kupiłem, ale zawsze możemy jakąś reklamę wrzucić 🙂
Kajak zakupiłem kilka lat temu. W moim przypadku opłaciło się. Obecnie wypożyczalni jest naprawdę sporo, a jakby ktoś chciał zareklamować się u mnie, proszę o kontakt.
Fajny artykuł
dziękuję
Ja zaliczyłem Przedbórz (polecam Muzeum Ludowe) i Sulejów jednego dnia, ale woziłem się. W zeszłym roku robiłem spływ, ale krótszy, mimo to polecam każdemu taką przygodę. W Trzech Morgach i tam, gdzie jest wysokie piaskowe nabrzeże (vide fotki autora) można się pochlapać w Pilicy! Mimo wszystko trzeba uważać na nurt, bo i piach czasem, a chwilami zdradliwe ostre resztki drzew. „Kolegę” z kajaku obok rozpuło, na szczęście było w miarę płytko i nic się nie stało. Chwile nie do zapomnienia!
Piękna jest nasza Pilica. Ja ją zrobiłem od Koniecpola, czyli prawie od początku. W górnej części potrafi nieźle dać w kość (od Koniecpola do Maluszyna zrobiliśmy około 30 przenosek), ale to też ma swój urok 🙂
Comments are closed.