Tallin może pochwalić się jedną z najpiękniejszych starówek w Europie. Małe stare miasto miasto, które możesz zwiedzić w kilka godzin, ale które możesz zwiedzać i tydzień. Sercem starówki jest oczywiście rynek.
Nie ukrywam, mam dylemat. Jak poprowadzić Ciebie – Drogi Czytelniku przez to piękne miejsce. Jeżeli bowiem zacznę opowiadać Ci o wszystkich cudach, które widziałem, to artykuł ten nigdy się nie skończy. Jeżeli skrócę tę relację, to na pewno ominiemy coś interesującego. Umówmy się. Głównym motywem będą zdjęcia i ich opisy. A od czasu do czasu dorzucę jakiś tekst. Jeżeli jednak coś Cię szczególnie zaciekawi, to poproszę o komentarz pod artykułem, postaram się odpowiedzieć.
Pierwszym punktem, który musimy zaliczyć, jest wieża Kościoła św. Olafa. Wieża ta wybudowana w roku 1500, była jedną z najwyższych budowli w Europie. Liczyła aż 160 metrów. Przez całe wieki była punktem orientacyjnym dla żeglarzy zmierzających do pobliskiego portu. Sam kościół kilka razy płonął w swojej historii, ostatni raz w 1820 roku. Obecnie wieża liczy 123,5 metra i jest udostępniona do zwiedzania. Bilet wstępu kosztuje 2 euro dorośli, 1 euro młodzież, a wchodzimy na nią po 258 schodach. Z wieży rozpościera się panorama na cały Tallin.
![Kościół św. Olafa](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2015/09/IMG_3775-683x1024.jpg)
![panorama Tallina](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2015/09/IMG_3582-683x1024.jpg)
![cd.](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2015/09/IMG_3584-1024x682.jpg)
Zwróćcie uwagę na baszty (z prawej). W średniowieczu było ich 46, a do dzisiaj przetrwało 26. Najsłynniejsze z nich to „Zajrzyj do kuchni” – nazwana tak, gdyż żołnierze pełniący na niej wartę mogli z jej murów zajrzeć do kuchni tallińskim mieszczkom oraz „Wieża dziewicza” – będąca kiedyś – o ironio – więzieniem dla prostytutek.
![Niedaleko starówki znajduje się morze i port](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2015/09/IMG_3575-1024x683.jpg)
Do portu z którego odpływają promy do Helsinek jest kilka minut drogi.
![promownia](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2015/09/IMG_3598-Large-1024x683.jpg)
Po zejściu z wieży możemy wyjść z miasta i udać się w stronę morza, by na jakimś murku spożyć pyszne, zimne piwko (było 30 stopni Celsjusza). Muszę napisać, że to lubię w krajach byłego bloku radzieckiego. Człowiek może usiąść na trawce i ze spokojem napić się piwa, nie obawiając się żadnych reperkusji.
![jedna z bram miejskich](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2015/09/IMG_3644-683x1024.jpg)
I ja tak zrobiłem. A mianowicie udałem się na zapuszczony obecnie, położony nad morzem Linnahall, gdzie spożyłem schłodzone lokalne piwko, delektując się panoramą Tallina i szumem morza:).
![Wspaniałe jest wypić piwko w temperaturze 30 C](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2015/09/IMG_3667-1024x683.jpg)
Na następny dzień od rana zwiedzam starówkę. Wąskimi brukowanymi uliczkami udaję się w stronę rynku.
![uliczki starego Tallina](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2015/09/IMG_3763-1024x683.jpg)
Odwiedzam fantastyczną pochodzącą z XIV wieku TALLINNA Pühavaimu kirik , czyli Kościół św. Ducha. Wnętrze kościoła jest oryginalne, a całość jest fantastyczną ucztą dla ducha.
![Kościół św. Ducha](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2015/09/IMG_4364-Large-1024x683.jpg)
![Kościół św. Ducha w środku](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2015/09/IMG_4406-Large-1024x683.jpg)
A wygląda tam tak:
Po wyjściu z kościoła przechodzę do znajdującego się naprzeciwko, mieszczącego się w byłym budynku Wielkiej Gildii, muzeum historycznego. Warto wpaść tam na chwilę i zapoznać się ze znajdującymi się w nim eksponatami.
![Estońskie Muzeum Historyczne](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2015/09/IMG_3717-1024x683.jpg)
Muzeum jest niedaleko rynku – po estońsku Raekoja plats. Przeskakujemy krótki łącznik i po chwili jesteśmy na tym cudzie.
![rynek](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2015/09/IMG_3732-1024x683.jpg)
![rynek cd.](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2015/09/IMG_3733-1024x683.jpg)
Na rynku znajduje się najstarsza w Europie, założona w 1422 roku i działająca do dzisiaj apteka, przez Estończyków uważana za miejsce, gdzie wynaleziono marcepan. Wyobraźcie sobie – firma założona 12 lat po bitwie pod Grunwaldem. Imponujące.
![apteka z historią](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2015/09/IMG_4574-Large-683x1024.jpg)
![estońskie smaki](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2015/09/IMG_4462-Large-1024x770.jpg)
Będąc w Tallinie nie sposób nie skosztować estońskich przysmaków. Ja polecam zwłaszcza prażone migdały na słono lub w miodzie… Eh, rozmarzyłem się i ślinka poleciała 🙂
W którymś momencie musimy trafić na uliczkę kwiatów. Położonych obok siebie kilkadziesiąt otwartych całą dobę ulicznych kwiaciarni, otacza zapach, który dodatkowo potęguje nasze zauroczenie tym miejscem.
![uliczne kwiaciarnie](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2015/09/IMG_4489-Large-1024x683.jpg)
![OLYMPUS DIGITAL CAMERA](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2015/09/P8110069b-Large-1024x747.jpg)
Kupiłem różę, wręczyłem ją tej uroczej powożącej bryczką pani i poprosiłem o wspólne zdjęcie. Nie odmówiła 🙂
Wracam na starówkę i kieruję się w stronę wzgórza Tompeea, czyli Górnego Miasta, gdzie mieszczą się również budynki rządowe.
Co by nie napisać, tallińska starówka jest śliczna 😉
Mijam ulicznych artystów i dochodzę do Kiek in de Kök (Zajrzeć do Kuchni).
![Kiek in de Kök](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2015/09/IMG_4772-Large-683x1024.jpg)
Szybki rzut okiem i idę do prawosławnego Soboru Aleksandra Newskiego.
Wybudowana w 1900 roku świątynia jest prawdziwym kąskiem architektonicznym. Po odzyskaniu przez Estonię niepodległości (po I wojnie światowej) o mało nie została rozebrana, ale dzięki protestom wyznawców prawosławia a także innych wyznań, zachowała się na szczęście do dzisiejszych czasów.
![Sobór Aleksandra Newskiego w środku](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2015/09/IMG_4655b-Large-1024x683.jpg)
Naprzeciwko soboru znajduje się estoński parlament. Trudno jest domyśleć się, że jest to tak ważny budynek. Nie ma żadnych strażników ani barierek. O tym fakcie informuje tylko tabliczka na murze.
![Estoński parlament](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2015/09/IMG_4665-Large-1024x683.jpg)
Obchodzę budynek i z drugiej strony parlamentu widzę opalających się ludzi. No właściwie nie ma się co dziwić. Estonia to prawie Skandynawia.
![parlament cd.](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2015/09/IMG_4647-Large-1024x683.jpg)
Wychodzę na zewnątrz i idę do następnego, położonego nieopodal kościoła. Tym razem jest to luterańska Katedra Najświętszej Marii Panny Matki w Tallinie zwana również Dome Church. Muszę tu napomknąć, że w Tallinie bardzo dużo osób posługuje się komunikatywnym angielskim.
Ta wybudowana w 1233 roku katedra, jest najstarszą świątynią w Tallinie.
Płacę 5 euro za bilet wstępu, który obejmuje również wejście na wieżę. 139 schodów, 29 metrów wysokości. Na wieży poznaję sympatycznych Rosjan z Petersburga, a dziewczyna kilka lat spędziła w Polsce. Po raz kolejny raz potwierdza się, że pewne nasze polskie fobie są trochę głupie.
Drogi czytelniku, w tym momencie zakończymy naszą podróż po Tallinie. Według sztuki mój reportaż jest przynajmniej dwa razy za długi:) Ale jeżeli dotrwałeś aż tutaj, to jako wisieńkę załączam kilka zdjęć nocnego Tallina. Wyszedłem około 2 w nocy, by w nadmorskiej scenerii sfotografować spadające perseidy. Niestety światła miasta skutecznie mi to utrudniły. Jednak dzięki temu przedstawiam nocny Tallin.
Wieczorem tego dnia odbył się w mieście koncert wirtuoza gitary Estasa Tonne. Miałem na nim przyjemność być. Myślę, że co niektórzy z Was znają te nazwisko. Dla zainteresowanych załączam link:
Czy pokazałem Wam wszystko? Nie! Byłem w Tallinie, w małym Tallinie 3 dni, a i tydzień byłoby mało. Tallin jest miastem, w którym odbywa się bardzo dużo imprez plenerowych. Oprócz benefisu Estasa udało mi się wysłuchać piękny koncert organowy. Ale możliwości są różne. Co kto lubi – od modlitwy po kluby gogo 🙂 Takie jednak są reguły podróży. Jak przypływ -przybywamy, by po chwili jak odpływ – odpłynąć. A w następnym reportażu zabiorę Cię – Drogi Czytelniku do Rygi, stolicy Łotwy.
Jeżeli spodobał Ci się ten artykuł, to zostaw ślad w postaci komentarza. Zachęcam również do wpisania się do newslettera. Pozwoli to być na bieżąco z kolejnymi wpisami…
—
Niedługo wybieram się z chłopakiem do Tallina. Chcemy zobaczyć jak najwięcej, jednocześnie się nie spiesząc. Mamy 3 dni, jak ty 🙂 Co polecisz jeszcze zobaczyć?
Możemy pogadać mailowo? :))
Pozdrawiam!
Trochę długo czekałaś na odpowiedź, właśnie wróciłem z Malty. 3 dni, to moim zdaniem wystarczający czas na to maleńkie miasto. I wiesz co. Najlepiej zrobicie włócząc się powoli i zaglądając w każdą dziurę. W Tallinie jest wszystko – i dla tych, którzy lubią zwiedzać, i dla tych, którzy chcą poszaleć. Miłej zabawy.
Comments are closed.