W Barcelonie byłem w roku 2013. Właściwie dopiero wtedy stwierdziłem, że praca nie jest najważniejszą rzeczą w życiu i zacząłem realizować moje marzenia podróżnicze. Wtedy też rozpoczęła się moja przygoda z fotografią. Zdjęcia i filmy są więc takie jakie są i musicie się nimi zadowolić bez grymaszenia :).
Wyjazd był bardzo krótki i niskobudżetowy. Poleciałem samolotem z Warszawy do położonego około godziny drogi od Barcelony „lowcostowego” lotniska Girona. Spałem za kilka groszy w hostelu, a udało mi się zobaczyć: La Ramblę z targowiskiem La Bouqeria, miejskie oceanarium i słynną katedrę – Sagrada Familia. Zapraszam do mojej Barcelony – Anno Domini 2013.
![](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2017/08/IMG_0604-Large-683x1024.jpg)
Wycieczkę zaczynamy od Katedry Sagrada Familia. Pełna nazwa świątyni Templo Expiatorio de la Sagrada Familia (Świątynia Pokutna Świętej Rodziny) to niedokończone dzieło wybitnego katalońskiego architekta Antonio Gaudiego. Budowa została rozpoczęta w 1882, a zakończona ma być (podobno) w 2026 roku.
![](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2017/08/IMG_0602-Large-1024x683.jpg)
![](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2017/08/IMG_0697-Large-1024x683.jpg)
![](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2017/08/IMG_0702-Large-1024x683.jpg)
![](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2017/08/IMG_0614-Large-683x1024.jpg)
![](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2017/08/IMG_0620-Large-683x1024.jpg)
![](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2017/08/IMG_0765-Large-683x1024.jpg)
Po chwili podchodzę do bramek kontroli, oddaję plecak i udaję się na wieżę. Przez przypadek na kontroli nagrał się film (poniżej). A z wieży mam piękną panoramę na miasto.
![](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2017/08/IMG_0691b-Large-1024x683.jpg)
![](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2017/08/IMG_0667-Large-1024x683.jpg)
![](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2017/08/IMG_0674-Large-683x1024.jpg)
![](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2017/08/IMG_0676-Large-683x1024.jpg)
Gaudi słynął z tego, że jego styl był bardzo cukierkowy. W swoich realizacjach często odwoływał się do świata przyrody – roślin, zwierząt, owadów. Mnie nie odpowiada taki rodzaj sztuki, ale oczywiście każdy ma prawo do swojego gustu. Jednak Katedrę warto odwiedzić i zobaczyć, bardzo polecam. A jak wygląda możecie zobaczyć na poniższym filmiku…
Bardzo amatorski filmik, ale ostrzegałem 🙂
Następnego dnia udałem się na słynny deptak La Rambla. Obok mnie tłum nieśpiesznie spacerujących tubylców i turystów.
![](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2017/08/IMG_0826-Large-1024x683.jpg)
![](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2017/08/IMG_0828-Large-1024x683.jpg)
Mijam jedno z najstarszych europejskich targowisk La Boqueria i oczywiście postanawiam tam zajrzeć. Uwielbiam targowiska, a zwłaszcza ich klimat i nigdy nie odmawiam sobie przyjemności zajrzenia i kupienia czegoś lub choćby potargowania się. A widziałem ich już sporo na czterech kontynentach. Pierwsza wzmianka na temat La Boqueria pochodzi z 1217 roku. No, powiedzcie sami – targ z ośmiowieczną historią – to naprawdę robi wrażenie!
Obecnie na bazarze handluje się owocami morza, mięsem, wędlinami, warzywami, bakaliami i przyprawami. A tak bazar wygląda w środku…
![](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2017/08/IMG_0834-Large-1024x683.jpg)
![](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2017/08/IMG_0852-Large-1024x683.jpg)
![](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2017/08/IMG_0840-Large-1024x674.jpg)
![](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2017/08/IMG_0857-Large-683x1024.jpg)
Jeżeli chcecie więcej, to La Ramblę i La Bougeria możecie zobaczyć na poniższym filmiku….
Po wyjściu z bazaru kieruję się dalej deptakiem w stronę morza. Mijam stoiska z kwiatami, kioski, ulicznych malarzy… Po jakimś czasie widzę słynną kolumnę uwieńczoną postacią Krzysztofa Kolumba. Krzysztof Kolumb – odkrywca Nowego Świata – Ameryki – pokazuje ręką na zachód.
![](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2017/08/IMG_0964-Large-683x1024.jpg)
Co ciekawe na kolumnę można wjechać i z wysokości 52 metrów podziwiać tę część miasta. Zaraz za monumentem pięknymi niebieskimi refleksami zaznacza swoją obecność morze. Nadbrzeże okupowane jest przez ciemnoskórych sprzedawców wszelakich drobiazgów i złodziei kieszonkowych. Trzeba uważać na portfel, innych zagrożeń nie ma. Na wszelki wypadek przypomnę jeszcze raz, że był to rok 2013 i zagrożeń terrorystycznych nikt z turystów lub mieszkańców nie brał pod uwagę. Na nadbrzeżu kupiłem stylizowane na styl Gaudiego jaszczurki, które do dzisiaj są w moim domu i cały czas cieszą oko.
![](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2017/08/IMG_0959-Large-1024x683.jpg)
Szybko minąłem marinę ze wspaniałymi jachtami i udałem się do następnego punktu mojej podróży, czyli do oceanarium. Kupiłem bilet wstępu za 20 euro i zanurzyłem się w świecie podwodnych atrakcji. Zapytacie pewnie, czy warto wydać takie pieniądze? To zależy, co kto lubi. Pierwszy raz miałem okazję oglądać rekiny w środowisku choć trochę zbliżonym do naturalnego, a jako czynnego płetwonurka to zagadnienie bardzo mnie interesuje. Na końcu artykułu zamieściłem filmik z wnętrza obiektu, sami będziecie mogli wyrobić sobie opinię na temat tego obiektu. W oceanarium żyje około 11 tysięcy zwierząt, reprezentujących 450 gatunków. Dookoła głównego zbiornika oglądający przesuwają się na ruchomej platformie. Podobno doświadczeni płetwonurkowie, oczywiście za dodatkową opłatą, mogą zanurkować w głównym zbiorniku. Niestety o tym, dowiedziałem się niedawno…
![](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2017/08/IMG_1085-Large-1024x683.jpg)
![](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2017/08/IMG_1105-Large-683x1024.jpg)
![](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2017/08/IMG_1109-Large-1024x683.jpg)
![](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2017/08/IMG_1151-Large-1024x683.jpg)
Po wyjściu z oceanarium do późnej nocy spacerowałem po tym pięknym i bezpiecznym mieście. A jak tam jest teraz? – nie wiem.
![](http://lifeistravel.eu/wp-content/uploads/2017/08/IMG_1205-Large-1024x683.jpg)
Następnego dnia, wcześnie rano pojechałem na lotnisko i wróciłem do Polski. To była śmieszna historia. Pomyliły mi się godziny wyjazdu i na spóźniłem się 10 minut na autobus. Ponieważ miałem duży zapas czasu, postanowiłem jechać następnym. Następny autobus przez wypadek na autostradzie przyjechał do Girony z godzinnym opóźnieniem. Na teren terminalu lotniczego wbiegliśmy (ja i parka Polaków) 5 minut przed odlotem samolotu. Zostaliśmy przepuszczeni do bramki właściwie bez żadnej kontroli – mieliśmy tylko bagaż podręczny. I… udało się :). To były piękne czasy i chyba już nie wrócą. Cóż…
Jeżeli dotarliście do tego momentu i macie jeszcze siłę, zapraszam na filmik z oceanarium – warto zobaczyć….
…