Czy Warszawa da się lubić? Nie wiem. Na pewno Wilanów da się…

0
486
Czy Warszawa da się lubić? Nie wiem. Na pewno Wilanów da się…

To były krótkie odwiedziny w Warszawie. Ponieważ dysponowałem wolnym wieczorem, postanowiłem go spożytkować i, udałem się do Wilanowa. Warszawa od zawsze kojarzy mi się z pośpiechem, korpowariactwem i ogólnie niezbyt sympatycznie. Podsumowując – wpadam, załatwiam swoje sprawy i uciekam do mojej wioski… Ale nie tym razem…
Wybaczcie jakość zdjęć, zostały zrobione telefonem komórkowym…

Wilanów – jako rzecze wikipedia – „Wilanów był jedną z najstarszych osad w okolicach Warszawy. Do drugiej połowy XVII w. używano nazwy Milanów. Prawdopodobnie w XIII w. Milanów został nadany klasztorowi Benedyktynów w Płocku. W 1338 r. stał się własnością księcia czerskiego i sochaczewskiego Trojdena. Kolejni właściciele Milanowa to między innymi: Milanowscy, Leszczyńscy, Krzyccy. W 1677 r. dwór w Milanowie został odkupiony przez Jana III Sobieskiego (za pośrednictwem Marka Matczyńskiego), jako Villa Nova (Wilanów)”…

W 1945 r. pałac w Wilanowie został znacjonalizowany i przeszedł na własność państwa. Obecnie funkcjonuje jako Muzeum Pałac w Wilanowie.

I właśnie ten barokowy zespół pałacowy był obiektem mojej peregrynacji. Co ciekawe, obiekt jako jeden z nielicznych tej klasy zabytków w Warszawie przetrwał nieuszkodzony okres zawieruchy II wojny światowej.

Świątynia Opatrzności Bożej w Warszawie

Pierwszym obiektem jaki zobaczyłem jadąc do Wilanowa to wybudowana niedawno Świątynia Opatrzności Bożej. Kontrowersyjny budynek przytłacza swoim ogromem cały przylegający teren. Będę musiał kiedyś wybrać się obejrzeć ją z bliska.
Po dojechaniu do Wilanowa, zostawiam na jednym z parkingów samochód. Oczywiście wykupuję bilet za 6 zł – 3 złote za godzinę. Następnie udaję się w stronę zespołu pałacowego. Tak mi się wydaje, że zmieniło się. No cóż, ostatni raz byłem tu prawie 40 lat temu – kawał czasu.

Najpierw oglądam ufundowaną przez ks. Augusta Czartoryskiego w 1772 roku Kolegiatę św. Anny. Piękny kościół do dzisiaj pełni swoje funkcje sakralne.

Kościół św. Anny w Wilanowie
Kolegiata w środku

Następnie idę zerknąć na znajdujące się nieopodal mauzoleum Aleksandry i Stanisława Kostki Potockich. Nagrobek jest symboliczny, a został ufundowany przez ich syna, Aleksandra, w roku 1834.

Mauzoleum Potockich w Wilanowie

I tak przyszedł czas na główne danie z menu. Najpierw za 10 zł kupuję bilet wstępu. Bilet można nabyć w sposób tradycyjny lub w automatach, płacąc również za pomocą karty kredytowej. Po przejściu 100 metrów należy jeszcze tylko minąć bramę, gdzie ochrona sprawdza bilety i już możemy zatopić się w marzeniach o świecie króla Jana III Sobieskiego.

Brama pałacowa
Pałac

Po przekroczeniu bramy widzimy pałac w pełnej krasie. Pięknie się prezentuje lśniąc w ostatnich promieniach zachodzącego słońca. W pałacu mieści się „Muzeum Pałacu Króla Jana w Wilanowie”. Na frontonie budynku mieści się łacińska sentencja „Quod vetus urbs coluit, nunc nova villa tenet” – a znaczy to: co starodawny Rzym podziwiał, teraz nowa willa posiada… Ponieważ stron opisujących obiekt jest bardzo dużo, nie będę się produkował, tylko zabiorę Was na wycieczkę po parku. Niestety, samo muzeum było zamknięte.
Po przejściu bramy skręcam w lewo i idę w stronę Jeziora Wilanowskiego. Mijam park przyozdobiony setkami lampeczek, lampek i węży świetlnych.

lampki, lampeczki, żaróweczki…

Jak się później okaże, to wszystko się świeci i tworzy spektakularne efekty.
Po chwili dochodzę do wybudowanej w XIX wieku pompowni.

Pompownia

To stąd była pompowana woda do wszystkich pałacowych fontann, a także znajdowała się siedziba straży pożarnej. Obok budynku znajduje się tablica pokazująca poziom wody od 1813 roku.

Tablica pokazująca stan wód

To niesamowite. Wychodzi na to, że pałac był regularnie zalewany. Nie jestem historykiem, ale przy okazji sprawdzę tą informację.
Na chwilę podchodzę do brzegu jeziorka. Mijam ludzi rozmawiających w języku francuskim. Może przyjechali dowiedzieć się jak to naprawdę było z tymi widelcami 😀 😀 (żart). W oddali widzę znajome kominy. To elektrownia Siekierki…

Elektrownia Siekierki

Pamiętam jak wypatrywałem te kominy płynąc kajakiem z Piotrkowa do Warszawy, o czym możecie przeczytać w artykule o tej wyprawie – http://lifeistravel.eu/czy-da-sie-poplynac-kajakiem-z-piotrkowa-do-warszawy-czesc-2/
Idąc wzdłuż brzegu jeziora dochodzę do tzw. mostku rzymskiego. Niestety za mostkiem ścieżka jest zamknięta. Zakaz wstępu spowodowany jest zagrożeniem związanym z konarami, które opadają ze starych już bardzo drzew. Trudno więc, robię sobie przerwę w altance chińskiej, a po chwili wracam w stronę pałacu…

Na mostku rzymskim
Altanka chińska

Ta altanka była takim trochę sekretnym miejscem spotkań w ówczesnych majątkach magnackich.
Ponieważ powoli zaczynał zapadać zmrok, ruszyłem z powrotem w kierunku pałacu.

Pałac trochę pocztówkowo

Po drodze mijam różne rzeźby i statuy. Na chwilę przymykam oczy i cieszę się wyobrażając sobie jaki piękny będzie uśpiony jeszcze zimową aurą ogród…


Uśpiony zimową aurą ogród…

Nie wiem, co to znaczy??? Czyżbym ja??? E, chyba nie… 😉 😀 😀

Ave ja :))))

Na niebie pojawił się księżyc, który groźnie zawisł nad rzygaczami…

Rzygacze z księżycem w tle…

A park rozświetlił się blaskiem tysięcy żaróweczek…



Fronton pałacu oświetlony został specjalnym projektorem.


A chętni mogli wcielić się w rolę księcia i księżniczki w zaczarowanej karocy.


Dla mnie nadszedł czas, by pożegnać się ostatnim spojrzeniem na tę perłę baroku.

I dalej nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, czy Warszawa da się lubić. Wiem jednak na pewno, że Wilanów jest miejscem pięknym, miejscem wartym odwiedzenia. I po raz kolejny udowodniłem sobie, że stereotyp mówiący o tym, iż ciekawe podróże to mogą być tylko te dalekie, jest z gruntu fałszywy…

Mam nadzieję, że Was nie zanudziłem. No cóż, trochę ostatnio odwykłem od pisania. Pozwolę więc sobie zakończyć słowami Gombrowicza „Koniec i bomba, a kto czytał ten trąba”… A jakby się komuś nie podobało – jedna z rzeźb 😀 😀 😀

A tak przy okazji… – To skąd chcecie następną relację? – z Tajlandii czy z Porto? 😀 😀